Po
raz kolejny dopadła mnie potrzeba pożytecznego zagospodarowania
czasu wolnego, którego ostatnio w związku
z końcem sesji mam co raz więcej. Biorąc pod uwagę mój kierunek studiów, nawet w ciągu semestru mam go sporo, a przynajmniej wystarczająco, by otwierając zakładki z blogami enty raz w ciągu dnia dobrze wiedzieć jaki tytuł posta i jakie zdjęcia się tam znajdują. Wystarczająco też, by wolnym krokiem
(co już jest zaskakujące w moim przypadku) spędzić nawet
do pięciu godzin (dodatkowy atut to ruch, który oznacza więcej energii i oczywiście spalanie kalorii), na spacerowaniu po galerii, co biorąc pod uwagę częstotliwość bywania w tym miejscu, niestety przestaje mieć taką wartość jak kilka tak wstecz,
kiedy to wyjazd z rodzicami do ikei czy nawet reala był wielką przygodą. Piękne czasy, kiedy to kupienie breloczka sprawiały niesamowitą, dziecięcą euforię, nie wspominając już o wizycie
w Mc Donaldzie!
z końcem sesji mam co raz więcej. Biorąc pod uwagę mój kierunek studiów, nawet w ciągu semestru mam go sporo, a przynajmniej wystarczająco, by otwierając zakładki z blogami enty raz w ciągu dnia dobrze wiedzieć jaki tytuł posta i jakie zdjęcia się tam znajdują. Wystarczająco też, by wolnym krokiem
(co już jest zaskakujące w moim przypadku) spędzić nawet
do pięciu godzin (dodatkowy atut to ruch, który oznacza więcej energii i oczywiście spalanie kalorii), na spacerowaniu po galerii, co biorąc pod uwagę częstotliwość bywania w tym miejscu, niestety przestaje mieć taką wartość jak kilka tak wstecz,
kiedy to wyjazd z rodzicami do ikei czy nawet reala był wielką przygodą. Piękne czasy, kiedy to kupienie breloczka sprawiały niesamowitą, dziecięcą euforię, nie wspominając już o wizycie
w Mc Donaldzie!
Czuję
motywację, która odwiedza mnie od czasu do czasu, co można
dostrzec spoglądając na datę pierwszego wpisu, ale jest już jakiś
postęp, ponieważ ostatnim razem przynajmniej założyłam bloga i
wymyśliłam nazwę, co jest nie lada osiągnięciem, tak czy inaczej
sądzę, mogę być z siebie dumna. Jeden z celów krótkoterminowych
osiągnięty. Postanowiłam, że będę je tutaj systematycznie
wypisywać, ostatnio gdzieś wyczytałam, czy usłyszałam,
że zapisanie swoich postanowień jest pierwszym krokiem do ich spełnienia, oby. Niestety biorąc pod uwagę mój zapał, który wygasa już na etapie iskrzenia oraz wiarę w swoje możliwości... tak, wymazywanie z pamięci moich sukcesów i pochlebnych opinii
na temat mojej twórczości przychodzi mi akurat z zaskakującą łatwością.
że zapisanie swoich postanowień jest pierwszym krokiem do ich spełnienia, oby. Niestety biorąc pod uwagę mój zapał, który wygasa już na etapie iskrzenia oraz wiarę w swoje możliwości... tak, wymazywanie z pamięci moich sukcesów i pochlebnych opinii
na temat mojej twórczości przychodzi mi akurat z zaskakującą łatwością.
Nie
będę sobie nic obiecać, nic na siłę. Jak najdzie mnie ochota
przelania swoich złotych myśli wiem gdzie je zapisać. Zawsze będę
miała możliwość sprawdzenia po upływie jakiegoś czasu czy
poczyniłam jakiś progres. Mam jeszcze tydzień wolnego,
jestem wypoczęta, mam ochotę na spacer czyt. zakupy.
Cel numer 1: Nagrać choć jedną piosenkę podczas ferii.
jestem wypoczęta, mam ochotę na spacer czyt. zakupy.
Cel numer 1: Nagrać choć jedną piosenkę podczas ferii.
PS. W kwestii celów krótkoterminowych drobne skojarzenie
z obejrzanym ostatnio filmem "Myśl jak facet", polecam!
z obejrzanym ostatnio filmem "Myśl jak facet", polecam!
Pozdrawiam,
KM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło, że tu jesteś ; )