Jawnie szydzi i rani ostrzem słów.
Cierniem ból zadaje, wbija tępy nóż.
To Ty, tylko człowiek.
To Ty, tylko człowiek.
On krwawi strumieniami,
powoli opada z sił.
Na krzyżu umiera za nich.
Za winy i ludzki grzech.
Bez broni i bez walki
w obronie prawdy.
Mocą miłości, nadziei i wiary
na zawsze pokonał śmierć.
Kim jesteś, gdy nikt nie patrzy?
Czy płaczesz?
Czy w sobie znów toczysz walkę
między nocą, a dniem?
Co prawdą jest,
co kłamstwem?
Kim jesteś, gdy nikt nie patrzy?
Czy na pewno nikt nie patrzy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło, że tu jesteś ; )