środa, 20 lutego 2013

Muzyka rodzi się w ciszy.

                      Uwielbiam późne wieczory, kiedy leżę w łóżku i dokładnie planuję kolejny dzień. Wtedy wszystko układa się w bardzo realną, spójną całość. Każde marzenie wydaje się takie możliwe do realizacji. Krok po kroku rzetelnie organizuję swoją przyszłość. Wyobrażam sobie jak każdego dnia rozwijam swoją pasję, poznaję nowych ludzi, a oni rozpoznają mnie na ulicy. 
We śnie widzę siebie wśród ludzi i w tle niesie się tak bardzo bliska mi piosenka. Każde uczucie ma tak wielką siłę. Wszystko co dzieje się w głowie w nocy wypełnia niesamowitym uczuciem spełnienia, satysfakcji, dumy. To zadziwiające z jaką łatwością wierzymy w nasze sny i z każdą minutą zagłębiamy się w ten fikcyjny świat, który wydaje się taki autentyczny i rzeczywisty. Przepełniona ogromną dawką motywacji, świeżej energii, czystej dziecięcej radości i tak silnej wiary we własne możliwości. Zatracam się w tych myślach, unoszę się wysoko ponad ziemię, wtedy budzę się, by upaść w głębię zwątpienia.

                    Artyści rodzą się w ciszy. To ona jest matką każdego dźwięku. To właśnie wtedy na świat przychodzi natchnienie. Inspiruję się jej głosem, słyszalnym tylko dla mnie. Mam tak wiele do przekazania kiedy przelewam swoje uczucia na papier. Bywa, że budzę się w środku nocy pobudzona własnymi myślami, uwielbiam ten stan, kiedy słowa zalewają puste kartki jak rzeka płynąca szybkim nurtem z głębi serca. Muzyka jest moją rozmową, przesłaniem. Odczuwam potrzebę zrozumienia, wysłuchania. Tylko w ciszy dostrzegamy piękno słów, ich właściwy przekaz. Tylko wtedy mamy pewność, że zostaniemy usłyszani, że nasze słowa nie zostaną stłumione. W ciszy nawet szept wydaje się głośny.        

         Każdy z nas inaczej interpretuje ich treść, każdy nadaje im własne znaczenie, odnajduje w nich cząstkę siebie, utożsamia się ze słowami, które dotykają ich najgłębszych pragnień. Każdy z nas odnajduje w życiu piosenki, które są odzwierciedleniem naszej duszy, których słowa trafiają w nasze na najczulsze punkty i dają nam poczucie ukojenia. Sprawiają, że czujemy się jakby były skierowane właśnie do nas, w momencie, kiedy najbardziej ich potrzebujemy. Jakby muzyka była przyjacielem, który zawsze przychodzi we właściwym momencie, by wskazać nam drogę, dać nam wskazówkę. Czasem zatracamy się w egoizmie i wydaje nam się, że jesteśmy jedynymi adresatami tej jednej, konkretnej piosenki, ponieważ wsłuchując się w nią, dostrzegamy własne myśli, przeszłość, marzenia, wartości. Ona budzi w nas najsilniejsze uczucia, emocje. Muzyka rodzi się w ciszy, daje wytchnienie i wiarę w lepsze jutro. Cisza to romantyzm miłości, subtelność szeptu, nadzieja i piękno każdej chwili, a najpiękniejsze chwile w życiu to te, których nie potrafimy opisać słowami...



Pozdrawiam, KM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo mi miło, że tu jesteś ; )