poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Dziecięca radość

Pozwólmy sobie na odrobinę infantylności, dziecięcej beztroski, na żarty i wygłupy. Dzieci są autentyczne. Ich oczy są pełne energii i optymizmu. Jedyne na co narzekają to nuda, one nie męczą się zabawą. Wciąż mają nowe pomysły, są kreatywne. Nie boją się konsekwencji, działają spontanicznie pod wpływem impulsu 
i emocji, a mimo to ich życie jest szczęśliwe.

Każdy z nas ma w sobie tą dziecięcą radość. Dlaczego się jej wstydzimy? 
Śmiech jest przecież symbolem szczęścia, a my go ukrywamy.

Budzimy się z poczuciem zmęczenia. Poszykujemy powodów do rezygnacji i sami się zniechęcamy do działania. Przyczyny naszego stany poszukujemy nie w sobie, lecz w innych. Trwonimy czas na bezczynność zamiast przypomnieć sobie chwile, w których świat był po prostu kolorowy. Nasze uśmiechy są fałszywe, często wymuszone. To dlatego, że uśmiechamy się zbyt rzadko i z biegiem czasu uśmiech wydaje się działaniem nienaturalnym. Boimy się opinii innych, nadmiernie dbamy o swój wizerunek w ich oczach.

Każdy z nas uważa się za wielkiego mędrca mającego odpowiedź na każde pytanie, potrafiącym trafnie ocenić innego człowieka. Udajemy psychologów, którzy pomagają innym, naprawiają cały świat, ale niepotrafiącym pomóc samym sobie. Kryjemy swoje wady za maskami. Swoje słabości dostrzegamy w innych.

Poszukujmy powodów do radości. Uśmiechajmy się do siebie i ludzi. Śmiejmy się z siebie i nie bójmy się być po prostu sobą. Brzmi bardzo banalnie, a jednak to jest właśnie nasz największy problem.

Pamiętam, jak byłam w kinie i co jakiś czas słyszałam jak jakaś dziewczyna chichotała w chwilach dość nieuzasadnionych, ponieważ w filmie nie dostrzegałam żadnych śmiesznych momentów. Ludzie szeptali, okazywali swoje oburzenie i zdziwienie. Po kilku minutach prawie cała sala (bo oczywiście zawsze znajdą się sceptycy) płakała ze śmiechu. Ale jak nie trudno się domyślić przyczyną nie był film, lecz właśnie ten spontaniczny 
i nieuzasadniony chichot.

Teraz zamknij oczy i spróbuj przywołać wspomnienia wydarzeń, sytuacji, które wywołały Twój nieopanowany śmiech. Wyobraź sobie najdrobniejsze szczegóły, osoby, ich wyraz twarzy. Przypomnij sobie ich reakcje. Jeden Twój uśmiech wywołuje radość innych.



Pozdrawiam, KM.

1 komentarz:

  1. Bardzo pocieszne zdjęcia!
    Dzieci są najbardziej szczere w tym co robią w tym całym zakłamanym świecie...
    Pozwolę sobie obserwować :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że tu jesteś ; )